Korzystanie z witryny wiesci.info.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie, z których niektóre mogą być już zapisane w folderze przeglądarki.
Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies.

Akceptuję Politykę plików cookies (Nie pokazuj mi więcej tego powiadomienia).

Ale czad!

Koncert charytatywny dla kina "Radość"

Zespoły "O! Ela", "Funny Blues" i "Pudelsi" zagrały 2 września w wolbromskim Domu Kultury, a cały dochód z koncertu przeznaczony był na ratowanie kina "Radość", które potrzebuje pieniędzy na cyfryzację. Biletów nie było, a każdy uczestnik mógł wpłacić dowolną kwotę jako darowiznę, wspierając tym samym kosztowną modernizację.
Dodatkowe wsparcie finansowe przyszło od miejscowych firm (m.in. FTT Wolbrom SA, TRI Poland i ES System K), a także od uczestników licytacji zorganizowanej podczas koncertu. Pierwszą piłkę z autografami zespołów grających podczas tegorocznych Dni Wolbromia, za 100 zł wylicytował burmistrza Jan Łaksa.

Zespoły zagrały znakomicie. "O! Ela" - przypomniała największe przeboje "Chłopców z placu broni", a funkcjonujący zaledwie 3 miesiące "Funny Blues" cztery swoje spokojne kompozycje oraz cover Tadeusza Nalepy. Prawdziwą gwiazdą byli jednak "Pudelsi", którzy rozgrzali publiczność niemal do białości. Dawno nie widzieliśmy w Wolbromiu takiego fajnego, żywiołowego rock and rolla. Publiczność wprost szalała. Na scenie i na parkiecie bawili się zarówno starsi, jak i najmłodsi. Bo jak nie poderwać się z fotela słysząc takie kawałki jak: "Pudels z Gwadelupy", "Emeryten party", czy "Wolność słowa".

Wielkie brawa dla organizatorów, wykonawców i publiczności!

Dni Wolbromia 2012 - Małopolskie Święto Chleba

Koncerty, koncerty, koncerty...

Dni Wolbromia, to zawsze wielkie gwiazdy, ale też inni – mniej lub bardziej znani wykonawcy muzyki popularnej. Nie zabrakło ich i tym razem. W sumie na plakatach wymienionych było z nazwy aż 10 wykonawców (po pięću na każdy dzień), ale w sobotę na „Scenie Młodych” mieliśmy okazje podziwiać także występy solistów i zespołów amatorskich.

I to jest dla wielu najciekawszy element Dni Wolbromia. Możliwość zobaczenia na wielkiej scenie i przy profesjonalnej obsłudze technicznej, młodych, stawiających często pierwsze kroki, artystów. Dla nich, jak i dla znajomych i rodziny, jest to zawsze wielki m przeżyciem. Być może te pierwsze doświadczenia okażą się na tyle obiecujące, że występ podczas Dni Wolbromia będzie początkiem wielkiej kariery?

Wszystko to być może, zwłaszcza, że najmłodsze wokalistki – Dominika Sikora (lat 12) i Aleksandra Zwolak (lat 10) – zaprezentowały się na scenie całkiem dobrze i mimo młodego wieku, wydawało się, że wcale nie czują tremy. Obydwie wokalistki działają w studio wokalnym przy wolbromskim domu kultury, pod okiem Marty Gaweł.

Po nich na scenie ciężko i mocno zagrał zespół „Frantic”, a potem „The Peainters”, w którym wokalista jest pochodzący z Wolbromia Adrian Opiłka. Mimo niedługiego scenicznego stażu (pierwszy koncert zespołu miał miejsce w Krakowie dwa tygodnie temu) byli na koncercie prawdziwi fani jego talentu, gdyż po występie Adrian - witany oklaskami i uśmiechami - rozdawał autografy.

Jedną piosenkę zaśpiewała znana wolbromskiej publiczności Ewelina Plewa, a potem na kilka chwil scenę zajęły dziewczęta z działającej pod okiem Katarzyny Gałązki - Biedul Formacji Tanecznej „7 Step”. Blok kończył występ zespołu tanecznego „Zumba”.

De Mono bez Krzywego

De Mono bez Krzywego

Niedzielna gwiazda, czyli De Mono prezentuje bowiem zupełnie odmienny temperament sceniczny i nieco łagodniejszą odmianę muzyki rockowej. A mimo to, podobnie jak Lady Punk, nagrywane od ładnych kilku lat piosenki (pierwszy oficjalny koncert zespołu pod nazwą De Mono odbył się w 1987 roku) są łatwo rozpoznawalne przez dorosłych, jak i przez młodzież. To było chyba najbardziej zaskakujące, zarówno dla organizatorów, jak dla muzyków. Przed sceną kłębił się bowiem tłum nastolatków, którzy znali słowa niemal wszystkich utworów! Może to i dobrze, gdyż nowy wokalista zespołu – Michał Karpacki (znany chociażby z „Idola”) najwyraźniej nie był tego wieczoru najlepiej dysponowany głosowo...

Szkoda, gdyż mógłby złagodzić nieco zaskoczenie i żal z racji nieobecności długoletniego wokalisty i założyciela zespołu Andrzeja Krzywego, który od jakiegoś czasu obrał własną drogę artystycznego rozwoju. Wprawdzie starsi i bardziej doświadczeni sceniczni koledzy, jak chociażby grający na gitarze Marek Kościkiewicz, robili co mogli, by wesprzeć śpiew Michała, to jednak pewien niedosyt pozostał.

Dni Wolbromia 2012

Lady Pank w Wolbromiu

W tym roku gwiazdą sobotniego wieczoru, ale chyba i całego święta, był zespół Lady Pank. Tym razem bowiem to program pierwszego dnia był bardziej rozbudowany i znacznie dłuższy. Koncerty na scenie koło domu kultury kończyły się sporo po północy. Wydaje się, że to dobry pomysł. Sobota, to dzień poprzedzający wolną od pracy niedzielę, zatem można sobie pozwolić na dłuższe biesiadowanie. Łatwiej wszelkie niedogodności związane z tak masową imprezą zniosą też zapewne okoliczni mieszkańcy, dla których skoczne rytmy i głośna muzyka nie są najprzyjemniejszym sposobem spędzania wolnego czasu...

Tak czy owak, punktualnie o 21 na scenie pojawiła się legenda polskiej sceny rockowej – Lady Pank. Zespół, obchodzący niedawno jubileusz 30 lecia istnienia, znany jest w Polsce niemal wszystkim. „Kryzysową narzeczoną” czy „Mniej niż zero” potrafią zanucić zarówno starsi, jak i najmłodsi (przebój „Zawsze tam gdzie Ty” zaśpiewała właściwie niemal sama publiczność). Taki też był przekrój widowni, która szczelnie wypełniła plac wokół sceny. Lady Pank, to bowiem jeden z tych zespołów, który łączy dwa pokolenia – ich muzyki słuchają teraz rodzice, często razem z dorastającymi dziećmi...

Małopolskie Święto Chleba w Wolbromiu

Tradycja nie ginie...

Tegoroczne Dni Wolbromia miały dodatkową, a właściwie główną nazwę: „Małopolskie Święto Chleba”. Organizatorzy uznali, że warto tego typu imprezie nadać jakiś wyjątkowy charakter. A z czym kojarzy się nasze miasto? Historycznie z szewcami i gumą, a obecnie także z dobrym pieczywem, które np. w stolicy województwa ma swoją ugruntowaną markę. I o ile szewców coraz trudniej u nas spotkać, o tyle piekarni jest kilka, a wszystkie oferują smaczne pieczywo.

Jury konkursowe przygotowało oficjalny werdykt, uznając, iż w kategorii profesjonalistów najlepszy chleb pochodzi z piekarni „U Jacka”. Wśród osób i organizacji, które wystartowały w kategorii amatorskiej, najlepiej smakował chleb przygotowany przez panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Brzozówce, drugie miejsce zajęła Jolanta Oleszko.


 

OCEŃ SZPITAL

CZYTAJ WIĘCEJ